Czy zastanawiałeś się kiedyś, jaki byłby świat, gdyby sprzęt wszelkiego rodzaju sterowane byłyby myślami? Jak zmieniłoby się wtedy nasze życie? Czy byłoby łatwiejsze? A może bardzo utrudnione, bo musielibyśmy uważać na to, co myślimy? Okazuje się, że już powstały pierwsze prototypy maszyn, które właśnie za pomocą umysłu są sterowane. Po sukcesie filmu „Firefox” pewni niemieccy naukowcy pokazali bardzo podobny w działaniu samolot. Mówi się w kręgach naukowców i profesorów, że już wkrótce będzie istniała możliwość sterowania myślami latających maszyn. Argumentują oni przy tym, że będzie to wtedy zdecydowanie łatwiejsze. To zza zachodniej granicy dochodzą do Polski wieści o inżynierach, którzy na Uniwersytecie w Munchen stworzyli projekt „Brainflight”, który został rozpoczęty dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Efekty tego projektu przeszły najśmielsze oczekiwania. Okazało się bowiem, że kontrola lotu za pomocą myśli jest prosta, a do tego bardzo dokładna. Jak wyglądał sam eksperyment? Na głowę pilota zakładano czapkę, która miała za zadanie monitorować fale mózgowe. Działało to dzięki metodzie elektroencefalografii. Świetnie zaprojektowany algorytm odczytywał je i tłumaczył na polecenia sterujące. Jest to niewątpliwy sukces autora eksperymentu, czyli Tima Fricke’a. Sam autor mówi, że jest dumny z wyników, a celem całego projektu jest zoptymalizowanie bezpieczeństwa i pozwolenie większej ilości ludzi na latanie. Co się stanie za kilka lat? Maszyny same będą latać, czy będziemy je obsługiwać za pomocą myśli?