Młodzi rodzicie, którzy chcą kontynuować swoje kariery, stają dziś przed poważnym problemem – z kim zostawić ich maleństwo? Pół biedy, kiedy "pod ręką" jest sympatyczna babcia czy ciocia, co do których rodzice mają zaufanie i które zajmą się dziećmi nie narażając ich na przykre doświadczenia. Problem ten dodatkowo potęgują doniesienia z mediów, które z lubością pokazują wybryki opiekunek nagranych ukrytymi kamerami (np SmartCam). Pojawiające się co jakiś czas w serwisach informacyjnych filmiki ukazują nianie zaniedbujące dzieci, krzyczące na nie a nawet w okrutny sposób wyżywające się na nich fizycznie. W takich warunkach naprawdę ciężko zdobyć się na zaufanie do obcej osoby i pozostawienie w jej rękach na kilka godzin największego przecież skarbu, jakim jest dziecko.

Do niedawna można było przejść jeszcze nad tym tematem do porządku dziennego. Żałując dzieci i ich rodziców, które trafiły w ten sposób do mediów, można było powtarzać sobie "ufam swojej niani, przecież wychowała dwoje moich starszych dzieci" albo "ta pani ma fantastyczne referencje". Niestety, jak pokazuje ostatni przypadek z Rosji, "opiekunka" biła niemowlę pary, której wcześniej wychowała dwóch synów! Jeżeli nawet podobna sytuacja zdarza się raz na dziesięć tysięcy przypadków – czy będziesz w stanie wybaczyć sobie krzywdę, jaka spotkała dziecko? Krzywdę, która będzie rzucała cień na jego podświadomość już przez całe życie?

W sukurs nowoczesnym rodzicom przychodzi oczywiście technologia – w tym przypadku SmartCamy, czyli urządzenia łączące dobrodziejstwa internetu oraz kamery cyfrowej. Niewielka, łatwa do ukrycia – albo działająca na kompletnym widoku – kamera przesyła obraz na specjalne konto w internecie, z którego to obraz na żywo może być obserwowany na ekranie telefonu, laptopa czy komputera w pracy. Teraz w każdym momencie można rzucić okiem na to, co obserwuje ustawiona w domu kamera.

Oczywiście, część niań nie będzie zachwycona pomysłem monitorowania ich pracy. Protestów tych nie będzie, jeżeli kamerę po prostu ukryjemy – jest to legalne pod warunkiem, że nie jest nagrywany dźwięk, do czego trzeba mieć już zgodę osób nagrywanych. Można po prostu zagrać też w otwarte karty i poinformować najmowaną opiekunkę o fakcie monitoringu mieszkania. Część z nich zapewne zrezygnuje, ale pozostałe na pewno zrozumieją, że to dla dobra dziecka i spokoju umysłu rodzica. Poza tym, monitoring może przecież pomóc i niani – jeżeli dziecko samo nabije sobie guza i oskarży o to nianię, to film ze SmartCama będzie najlepszym dowodem na jej obronę.